Nie wiem czy placek po węgiersku ma cokolwiek wspólnego z Węgrami. Wiem natomiast, że jestem w nim zakochana po koniuszki moich uszu :).
Kiedyś wpadłam na pomysł, żeby do placków ziemniaczanych dodawać świeżą natkę pietruszki. W smaku są wyborne! Jako, że raczej nie jadam czerwonego mięsa, gulasz przyrządziłam z mięsem indyczym.
Jeżeli przygotowałaś/eś danie z tego przepisu, prosimy o jego zdjęcie :). Wyślij je na adres a.rybinska@gmail.com. Fotografię opublikujemy w komentarzach i na naszym Facebooku (oczywiście podpiszemy Twoje dzieło).
Składniki na gulasz indyczy:
- 1 czerwona papryka
- 1 średnia cebula
- 6 pieczarek
- 2 średnie marchewki, obrane
- 1 średnia pietruszka, obrane
- Ghee (może być olej)
- około 350 gramów piersi z indyka
- 3 ząbki czosnku, przeciśnięte przez praskę
- sól, pieprz (do smaku)
- chilli w proszku (do smaku)
- skrobia kukurydziana (do zagęszczenia sosu)
- kukurydza i groszek (zostało mi z poprzedniego dania po około 1/3 puszki każdego, więc też dodałam do sosu)
- majeranek (do smaku)
- kolendra w proszku (do smaku)
- około pół litra bulionu
- około 2 łyżek przecieru pomidorowego (niestety już pod koniec gotowania okazało się, że go nie mam, więc zrobiłam sos bez, ale Wam radzę dodać. Potrawa będzie smaczniejsza)
Wykonanie:
1. Na odrobinie tłuszczu usmaż pokrojoną w drobną kostkę cebulę, czosnek i pokrojone w dość małą kostkę mięso (oczywiście wcześniej wypłukane). Smaż, aż mięso nabierze złotawego koloru. Gotowe przełóż na talerz.
2. Na pozostałym tłuszczu usmaż obrane ze skórki i pokrojone w plasterki pieczarki oraz pokrojoną w paseczki paprykę.
3. Zalej pieczarki bulionem. Dodaj do niego mięso, kukurydzę, groszek i pokrojone w plasterki: marchew i pietruszkę.
4. Gotuj na średnim ogniu.
5. Kiedy warzywa będą już prawie miękkie przypraw sos i dodaj do niego przecier pomidorowy. Lubię kiedy sos jest ostry, więc zazwyczaj przesadzam z ilością chilli ;).
6. Zagęść sos skrobią kukurydzianą.
Składniki na 4 dorodne placki ziemniaczane:
- 1 jajko
- około pół szklanki mąki
- sól i pieprz
- pół średniej cebuli
- około 5 średnich ziemniaków
- 4 łyżki poszatkowanej natki pietruszki
- ser żółty (opcjonalnie, do posypania, użyłam czerwonego leicestera)
Wykonanie placków:
1. Wszystkie składniki wrzucam do robota kuchennego. Włączam przycisk"start" i po chwili mam ciasto gotowe. Do gotowego ciasta dodaję natkę pietruszki.
2. Kto nie ma robota, ten niestety musi pomęczyć się z ucieraniem ziemniaków i cebuli. Do tego dodaj resztę składników i wymieszaj, aby wszystkie składniki dobrze się połączyły, tzn. żeby nie było grudek z mąki.
3. Mocno rozgrzej sporą patelnię. Staram się używać jak najmniej tłuszczu, więc placki smażyłam tylko odrobinie ghee.
4. Placki powinny być grube na około pół cm. Odpowiednią ilość ciasta rozsmaruj na całej powierzchni patelni. Smaż do zrumienienia.
5. Przewróć placek na drugą stronę. Zetrzyj około łyżkę sera na placek. Ser się rozpuści. Pod wpływem ciepła. Będzie to wewnętrzna strona dania.
6. Na połowę usmażonego placka nałóż gulasz.
7. Przykryj drugą połową placka.
Poznaj inne moje przepisy:
Rok wcześniej na blogu: Pyszny sernik
Dwa lata temu na blogu: Tort chałwowo-bezowo-czekoladowy
Uwielbiam placki ziemniaczane. Placek węgierski, choć nie węgierski :) to jedno z moich ulubionych dań. Poproszę taki zestaw na jutrzejszy obiad :). Pychotka. Palce lizać. Znam kilka wersji placków węgierskich. Kiedyś postaram się przygotować to pochwalę się na blogu i będziemy się mogły wymienić przepisami :). Rewelacja :). Zgłodniałam! :).
OdpowiedzUsuńGustko (będę Ciebie tak nazywać, jeśli pozwolisz oczywiście :)), czekam na Twój przepis :). Chętnię spróbuję Twojej wersji :)
UsuńZaraz nawiedzę Twojego bloga :)
mocno warzywna wersja, bardzo miła :) placki po węgiersku mają z Węgrami więcej wspólnego niż ryba po grecku - to na bank ;)
OdpowiedzUsuńMają paprykę ;) <3
Usuńmniam, lubię placki od tradycyjnych aż po bardzo ulepszane w składzie, te wyglądają tak że głodna się zrobiłam, a tu już nie pora na jedzenie :)
OdpowiedzUsuńJa lubię wszystko co mączno-warzywno-serowe :) Placki dziękują za komplement :)
UsuńOstatnio jadłam takiego w restauracji. Myślałam, że pęknę, taki był ogromny ;)
OdpowiedzUsuńTwój wygląda przepysznie! :)
Sue - swoją porcję podzieliłam na dwa dni ;)
UsuńTwoja wersja podoba mi sie rownie mocno co tradycyjna! Wprawdzie nie jest to danie, ktore moglabym jesc czesto, ale czasem nachodzi mnie ogromna ochota na taki placek...
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Maggie! Oj to prawda, danie jest bardzo sycące. Raz na jakiś czas warto się skusić :)
UsuńO, tak! Placek z natką pietruszki - pasuje idealnie!
OdpowiedzUsuńZgadzam się :) A to pisał Pan czy Pani Sandman :))
UsuńTylko nie Ghee!!!Jezeli Polacy zaczna smazyc na tym produkcie to napewno nie dozyja 50 a w wieku 40lat nikogo nie beda dziwily zawaly-juz nie wspomne o obwodzie pasa!
OdpowiedzUsuńGhee jest niezdrowe? Wydaje mi się, że spośród tłuszczów to, zaraz oprócz oliwy, jedna ze zdrowszych propozycji. Ghee zbudowane jest z krótkołańcuchowych kwasów tłuszczowych, więc wpływa korzystnie na ludzki organizm.
UsuńMoże napisałaby Pani (Pan?) dlaczego według niej ghee nie jest zdrowe. Ciekawi mnie to :)
a ja smaze wszystko na oleju kokosowym - podobno tej najzdrowszy ;) jesli chodzi o wys. temp.
OdpowiedzUsuńDziś po raz pierwszy je zrobiłam i wyszły super:-) Zdjęć nie będzie bo mąż był szybszy i zanim dobiegłam z komórką to... nie było co fotografować :-)
OdpowiedzUsuńHaha u nas tak było na początku blogowania, teraz po 6 latach rodzinę wytrenowałyśmy i grzecznie czekają aż zrobimy zdjęcia :) Dziękuję za komentarz i pozdrawiam!
Usuń