Kilka tygodni temu natknęłam się na akcję "Weekendowa Cukiernia". Bardzo spodobał mi się pomysł comiesięcznego wspólnego pieczenia z innymi blogerkami.
W tym miesiącu pieczemy ciasto migdałowe, które w oryginalnym przepisie pieczone było z agrestem i porzeczkami. Niestety nie mam dostępu do tych owoców, więc swoje ciasto przygotowałam z wiśniami i brzoskwiniami.
Ciasto jest naprawdę smaczne, kruche i maślane. Nie czuć w nim migdałów (co dla mnie jest atutem). Dla smakoszy polecam dodanie odrobiny aromatu migdałowego.
Składniki:
- 270 g mąki
- 4 jajka
- 2 łyżki cukru
- 1 budyń waniliowy (proszek)
- 100 g zmielonych migdałów
- 200 g miękkiego masła
- 210 g cukru
- 1 łyżka miodu
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 400 g owoców
- Płatki migdałów do posypania (ja nie miałam)
Wykonanie:
Od razu zaznaczę, że przygotowałam ciasto inaczej niż w oryginalnym przepisie. Autorka wspomina, że masło może się zważyć. Chciałam tego uniknąć i do głowy przyszło mi, by masło rozpuścić i przestudzić. Ubiłam jajka z cukrem i miodem, aż stały się puszyste. Zimne masło powoli dodawałam do jajek i miksowałam. Potem połączyłam suche składniki.
Ciasto mi się udało, ale nie wiem czy to nie jednorazowe szczęście, dlatego poniżej przedstawiam oryginalne wykonanie.
1. Bardzo miękkie masło ubijamy z cukrem przez około 5 minut.
2. Następnie dodajemy miód i jajka. Miksujemy kolejne 5 minut.
3. W tym momencie autorka wspomina o możliwości zważenia się ciasta, które nie jest dużym problemem, bo konsystencja się wyrówna po dodaniu mąki.
4. Mąkę łączymy z proszkiem, migdałami i budyniem. Stopniowo łączymy z masą jajeczną.
5. Kiedy ciasto jest jednolite przekładamy je do natłuszczonej blachy (rozmiar: 25 x 30 cm)
6. Na cieście umieszczamy pokrojone owoce. Posypujemy je cukrem i płatkami migdałów. Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni przez około 60 minut (ja piekłam około 45 minut).
Autor przepisu: Kasia z bloga "Gotuję, bo lubię"
pysznie wyglada:)
OdpowiedzUsuńOj tak , pysznie wygląda..
OdpowiedzUsuńSmakowite :)
OdpowiedzUsuńWybrałabym opcje z brzoskwiniami, zdecydowanie. Miła inicjatywa, wspolne gotowanie jest wspaniale ;)
OdpowiedzUsuńPiękne, zdaję się, że pójdę w twoje ślady z tymi brzoskwiniami :-)
OdpowiedzUsuńPS zapraszam do mnie na małe candy, może Ci przypadnie do gustu :-)
Droga Aleksandro!
OdpowiedzUsuńPrzyłanczam się do opinii, że ciasto jest pyszne, ponieważ jest mojego autorstwa. Zapewne nie zauważyłaś, podobnie jak pewnie większość osób, że na stronie z której wzięłaś przepis jest link do mojego bloga, ponieważ jest napisany tak małą czcionką, że jest praktycznie nie widoczny. W moim przepisie jest zaznaczone, że to przepis autorski i bardzo bym prosiła o zaznaczenie tego (chodzi oczywiście o bazę ciasta, bo owoce zostały zmienione).
Droga Kasiu,
OdpowiedzUsuńWszystko jest już opisane. Tak, jak napisałam Tobie na blogu, nie zauważyłam linka do Twojego bloga w poście "Weekendowej cukierni". Myślałam, że to przepis jednej z organizatorek akcji. Dopiero teraz wczytałam się w posta i linka zauważyłam.
Link do akcji podany był w moim poście od początku. Zawsze opisuję źródło pochodzenia przepisu.
Widzę, że pisałyśmy komentarze w tym samym czasie.
Ciasto jest naprawdę pyszne i dziękuję za przepis. Następnym razem poeksperymentuj z roztopionym masłem (tak, jak ja zrobiłam). Unikniesz efektu zważenia.
Pozdrawiam.
PS. Jest mi miło, że ciasto smakowało. Jak chodzi o "zważenie" to ja jakos nie zwracam na to uwagi, bo po dodaniu mąki i tak się wyrówna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie zawsze. Kilka razy "zważone" ciasto mi się nie udawało. Nie wiem czy to wina konsystencji czy może coś innego miało w tym swój udział :D.
OdpowiedzUsuńCo lubię w Twoim cieście to ten budyń. Nadaje pysznego aromatu :).