Zapewne wielu z Was kupuje miesięcznik "Przyślij Przepis". Wczoraj dowiedziałam się, że umieszczone jest w nim zdjęcie mojego ciasta (Battenberg). Fotografia znalazła się na pierwszej stronie i opatrzona została tytułem 'Słodka szachownica". Oczywiście ja tego przepisu i zdjęcia nie wysyłałam! Zrobiła to niejaka Iwona Sz.
Obecnie sprawę wyjaśnia redakcja miesięcznika. Dostałam od nich dzisiaj maila z przeprosinami i prośbą o cierpliwość. Mają się skontaktować z p. Sz. Zastanawiam się nad podjęciem kroków prawnych.
Nie rozumiem tylko, jak ludzie mogą wykorzystywać czyjeś zdjęcia do takich celów! P. Sz. okazała się kobietą bezmyślną! Moje ciasto jest na tyle charakterystyczne, że coraz więcej osób zgłasza mi sprawę! Dostałam już kilkanaście maili! Pierwsza była Ewa z blogu smaczniutkie.pl. Wszystkim serdecznie dziękuję!
Osoby, które mają ochotę zawłaszczyć sobie czyjąś pracę, zachęcam do poczytania kodeksu karnego!
Art. 115.
1. Kto przywłaszcza sobie autorstwo albo wprowadza w błąd co do autorstwa całości lub części cudzego utworu albo artystycznego wykonania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3.
2. Tej samej karze podlega, kto rozpowszechnia bez podania nazwiska lub pseudonimu twórcy cudzy utwór w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, artystyczne wykonanie albo publicznie zniekształca taki utwór, artystyczne wykonanie, fonogram, wideogram lub nadanie.
3. Kto w celu osiągnięcia korzyści majątkowej w inny sposób niż określony w ust. 1 lub ust. 2 narusza cudze prawa autorskie lub prawa pokrewne określone w art. 16, art. 17, art. 18, art. 19 ust. 1, art. 191, art. 86, art. 94 ust. 4 lub art. 97, albo nie wykonuje obowiązków określonych w art. 193 ust. 2, art. 20 ust. 1-4, art. 40 ust. 1 lub ust. 2
Nie mogę się doczekać rozwiązania tej sprawy! Ciekawi mnie też co postanowi redakcja.
Blogowicze musimy pomyśleć nad formą zabezpieczenia naszej twórczej pracy przed plagiatami!
Niestety, ale krdzież zdjeć blogerom zdarza sie nagminnie ...i przykre to jest. trzeba z tym walczyć, chocby w taki sposób jak ty:) pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńdobrze że sprawa wyszła na jaw. Sama kupuję gazetkę i widząc ciasto zastanawiałam się czy faktycznie zgłaszała je autorka...Ciekawe jak się sprawa potoczy.
OdpowiedzUsuńja bym podjęła kroki prawne - nic gorszego od kradzieży pracy autorskiej! a pani Sz. jeszcze sobie dorobiła kilka złotówek na Twoim przepisie i zdjęciu. też kiedyś zakoszono mi nie tyle przepis, co utwór muzyczny wraz z tekstem i uwierz mi opłaca się walczyć o karę dla złodzieja! a ja chyba zacznę po prostu, jak niektórzy bloggerzy, podpisywać swoje zdjęcia, choć ujmuje im to uroku. Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za sprawiedliwość w Twojej sprawie! :)
OdpowiedzUsuńEhh, już nawet podpisy na zdjęciach nic nie dają :(
OdpowiedzUsuńŻyczę pozytywnego rozwiązania sprawy, a z panią Sz. faktycznie trzeba by coś zrobić...
Olu, to bardzo przykra spraw, liczę, że jak najszybciej i przy jak najmniejszym stresie uda Ci się ją rozwiązać. Trzymam kciuki i koniecznie napisz, kiedy już się doprowadzisz sprawę do końca !
OdpowiedzUsuńAle na tej fotce te ciacha choc takie same to stoja z drugiego konca,ktos to zauwazyl,czy to moze da sie zrobic,ale nie sadze,poza tym takie same,choc to cos w tle tez z drugiej strony.Maja38.
OdpowiedzUsuńDo Maja38: zdjęcie jest bardzo łatwo odwrócić. To jest moje zdjęcie, jak nic!
OdpowiedzUsuńAbstrahując od kradzieży to wiesz co? To bardzo fajne ciasto jest :) Zamierzam zrobić w tym tygodniu :)
OdpowiedzUsuńto jak zrobię ciasto z twojego bloga to przepis bedzie kradziony? tak z komentarzy wywnioskowałam.Podpisuj fotki..niestety to jest internet..a nasze prawo?..powiedzą że mała szkodliwość czynu..:( przykre..tez bym się wkurwi%a
OdpowiedzUsuńPosiedziałam dzisiaj na forach prawniczych i sprawa ma się tak: jeżeli korzystamy z czyjegoś przepisu i publikujemy go na naszej stronie czy blogu, to powinniśmy zawrzeć skąd ten przepis jest i kto jest jego autorem (np. nazwa i link do bloga).
OdpowiedzUsuńCo do zdjęć to najpierw powinno się poprosić autora o możliwość skorzystania z jego pracy. Jeśli zgodę otrzymamy, to takie zdjęcie też należy podpisać.
Pani Sz. ucięła mój podpis.
To temat na topie bo ja przez przypadek znalazłam i moje skradzione zdjęcie..buchnęła je jakas 12-sto latka i zamiesciła na swoim blogu (deser)
OdpowiedzUsuńhttp://lps-przyjaciele.blog.onet.pl/215-Gotuj-z-Gloria-Cz-2,2,ID426956200,n
a drugie danie nie wiem czyje...mozna poszperac w necie..i co ja mam jej zrobic?
Ja to bym się nawet nie cackała z ukrywaniem nazwiska tej pani. Skoro miała czelność swoim własnym nazwiskiem i twarzą podpisywać się pod cudzą pracą, to po co stwarzać jej teraz komfortową anonimowość? :P
OdpowiedzUsuńNiestety, ludziom się wydaje, że to wszystko, co jest w internecie jest "niczyje" i można sobie brać. Na dodatek, o zgrozo, istnieje wręcz przyzwolenie na takie zachowanie. Kilka razy podejmowałam dyskusje na pewnym portalu kulinarnym odnośnie właśnie kradzieży cudzych fotek. Jak grochem o ścianę... Nie pojmują, że taki zdjęcie to jest czyjaś własność, że ktoś włożył w to swoją pracę, poświęcił czas.
Pewnie Cię to nie pocieszy, ale ponoć plagiat jest największą formą uwielbienia :)
OdpowiedzUsuńMyślę że umieszczenie znaku wodnego w jakiejś mało inwazyjnej postaci skutecznie zniechęci "fanów" do pożyczania zdjęć, a nawet jeśli nie, to sama widzisz jak szybko takie sprawy wychodzą na jaw.
Pozdrawiam!
Okropne...co za beszczelność!
OdpowiedzUsuńWalcz o swoje...zgadzam się, tak trzeba...
Ależ bezczelność, masakra. Mam nadzieję, że sprawiedliwości stanie się zadość. Teraz zastanawiam się, jak zabezpieczyć swoje zdjęcia. Normalnie, chyba będę je na samym środku podpisywać... :( http://wlodarczyki.net/mopswkuchni/
OdpowiedzUsuńOlu widzę, że jesteś na dobrej drodze. Życzę powodzenia i mam nadzieję, że redakcja podejdzie do sprawy rzeczowo.
OdpowiedzUsuńA z drugiej strony pani Iwona wybrała bardzo atrakcyjne ciasto!
Miejmy nadzieję, że to ją zgubi.
Ta pani też publikuje(niestety nie wiem czyje potrawy w gazetce TV z Biedronki.
Olu pozdrawiam serdecznie i trzymaj się :)
Ja mam również nadzieję , że sprawa się wyjaśni.., życzę powodzenia...
OdpowiedzUsuńjeżeli kolejny raz coś takiego ujdzie komuś na sucho - inni nie będą mieć oporów przed kolejnymi akcjami tego typu...
OdpowiedzUsuńMam tą gazetkę i właśnie zastanawiałam się gdzie wcześniej widziałam to ciasto. No i proszę, sprawa wyjaśniona. Też walczę z kradzieżą zdjęć, ostatnio ktoś nagminnie publikował przepisy Pauli z Just my delicious, na "Chomiku" o czym już Paulę informowałam.
OdpowiedzUsuńAle z czymś takim się jeszcze nie spotkałam. Trzymam kciuki za jak najszybsze rozwiązanie sprawy!
Znak wodny przez środek to jest dobre wyjście, ciężko takie coś usunąć. Super, że redakcja zareagowała, takie np. allegro czasem kopie się jeszcze z poszkodowanym albo odmawia podjęcia działań. A co do 12 latki i jej bloga to wykorzystuje w celu niekomercyjnym, ochrona jest wtedy słabsza.
OdpowiedzUsuńTaką mała to powinno się postraszyć i będzie mieć nauczkę. Raz na zawsze odwidzi jej się kopiowania czyjejś pracy.
OdpowiedzUsuńCo do mojej sytuacji: pani Iwona odpowiedziała redakcji, że niby nie wiedziała co robi (Boże!). Zdjęcie miała dostać od koleżanki. I przepraszała...
Potem Pani redaktor napisała do niej, że ja chcę wszcząć postępowanie prawne, a magazyn ma kopię jej oświadczenia, iż zdjęcie i przepis są jej autorstwa. Na to pani Sz. powiedziała, że urodził jej się wcześniak i ona nie ma do niczego głowy. Że nie wiedziała i błaga, żeby sprawa się zakończyła. Nie wierzę w jej dziecko...nie wiem dlaczego, ale coś mi mówi, że to kłamstwo. Poza tym w pierwszym mailu napisała, że PO RAZ PIERWSZY TAKIE COŚ SIĘ JEJ PRZYDARZYŁO, A PRZECIEŻ JUŻ TYLE WYSYŁAŁA.
Najlepiej zwalić winę na koleżankę, wcześniak ma mnie niby rozczulić. Ton jej drugiego maila był agresywny lekko.
Moja koleżanka - detektyw haha znalazła kolejne plagiaty pani Iwony.
Mam pytanie: jak dziecko się rodzi w szpitalu, to nakładają mu taką bransoletkę z imieniem i nazwiskiem. Sądzicie, że chłopiec będzie mieć taką przepaskę w kolorze różowym?
szczerze to głupie tłumaczenie. Podpisała, że wysyłane zgłoszenie (przepis, zdjęcie) są jej autorstwa. Nie jest ważne czy dostała zdjęcie od koleżanki, czy urodził jej się wcześniak. Na wysyłanie i kopiowanie miała czas i głowę, to do brania odpowiedzialności też powinna mieć. To w końcu dorosły człowiek.
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia w walce ze złodziejką przepisów i zdjęć. Nie ma co takim odpuszczać. A jej tłumaczenia wydają mi się również mocno lewe.
OdpowiedzUsuńWow co za ...
OdpowiedzUsuńRozumiem też czasem robię kartkę podobną do czyjejś ale zawsze piszę że zainspirowałam się pracą .... konkretną osobę wpisuję i link do jej bloga
A tu widzać że to Twoje zdjęcie tylko obrócone, przecież tło jest to samo.
Przecież można posłać przepis do gazety, zrobić to ciasto samemu i napisać że przepis znalazło się na blogu nawet linka podać, chyba było by ok wtedy
Przepisy na Twoim blogu są naprawdę fajne;)
Moniu ja się nie wściekam za przepis. Sama go dostałam od znajomej. Mnie drażni fakt kradzieży zdjęcia.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się co zrobić. Korci mnie, żeby jednak sprawę zgłosić... oj korci.
Mnie też by korciło... fakt faktem to jest kradzież zdjęcia, bo przepisy można dostać od kogoś itd..a tłumaczenia tej kobiety są naprawde głupie...
OdpowiedzUsuńTa, nie wiedziała co robi - na pewno. Przecież wiedziała, że zdjęcie jest podpisane, bo sama ten podpis wycinała. Poza tym napisałaś na blogu, że nie zgadzasz się na kopiowanie zdjęć. Zasłanianie się wyimaginowaną koleżanką i wcześniakiem jest po prostu żałosne...
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię, wiem że chodzi Ci o zdjęcie bo ewidentnie widać że jest Twoje
OdpowiedzUsuńPrzecież skoro przepisa posłała ta pani to mogła swoje zdjęcie zrobić
Przecież to nie problem ...ale dla niej może był, bo w tej sytuacji pewnie wogóle przepisu nie sprawdziła ;/
Podziwiam Cie za cierpliwość, że jeszcze nigdzie dalej tego nie pociągnęłaś
Pozdrawiam
Ciąg dalszy sprawy. Pani Iwonka zadeklarowała się oddać pieniądze. Jestem rozczarowana redakcją, bo czuję się, jakbym musiała o wszystko żebrać. Sprawę przejęła redaktor naczelna. Ona nie widzi winy gazety i nie ma zamiaru opublikować nawet sprostowania. Przynajmniej tak to rozumiem. Rola redakcji "przyślij przepis" kończy się na mediacji pomiędzy mną a Iwonką Sz.
OdpowiedzUsuńSprostowanie nawet by wypadało zamieścić w gazecie, sądzę że powinni być tym zainteresowani by na przyszłość nie publikować plagiatów. Może jedna ujawniona sprawa na łamach tej właśnie gazety zniechęciła by skutecznie inne osoby, które kradną zdjęcia i zarabiają na czyjejś twórczości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i trzymam kciuki za rozwiązanie sprawy po Twojej myśli ;)
Pani, która ukradła mi zdjęcie oddała mi nagrodę. Teraz przyszedł czas na sprostowanie. Po kolejnych moich mailach - sprawa ma być przedstawiona dla zarządu... Czekam na finał tej historii już sporo dni.
OdpowiedzUsuńMyślałam, że miesięcznik będzie fair i nie będzie żadnych problemów. Stało się, jak się stało nie z ich winy, ale według prawa oni także ponoszą odpowiedzialność.
Olu, czytałam juz ten poscik, dziekuje. Strasznie bulwersująca ta sprawa! ale powinnas dzialac do konca. Redkacja powinna dac notke, zeby ludzie nie kradli przepisow i wysylai im tylko SWOJE :/ przeciez to neidorzecznosc! i ta baba sie chyba przestraszyla, skoro udalo Ci sie tak ladnie zakonczyc sprawe pomiedzy Tobą a nią... dla mnie niesamowite oszustwo! chamstwo ze ho ho! bądz dzielna i kontynuuj pertraktacje z gazetą!
OdpowiedzUsuń