Nie znosiłam paprykarzu, jako dziecko. Śniadanie, kiedy na bułce widziałam paprykarz lub pasztet, było jak smakowy horror. Sytuacja zmieniła się, kiedy moja Mama zrobiła paprykarz domowy. Polecam, bo oprócz tego, że zdrowy, to naprawdę smaczny.
Jeżeli przygotowałaś/eś danie z tego przepisu, prosimy o jego zdjęcie :). Wyślij je na adres a.rybinska@gmail.com. Fotografię opublikujemy w komentarzach i na naszym Facebooku (oczywiście podpiszemy Twoje dzieło).
Składniki:
- 1 duża czerwona papryka, pokrojona w drobną kostkę
- 2 mięsiste pomidory, obrane ze skórki i pokrojone w kostkę
- 1 duża cebula, pokrojona w kostkę
- 1 marchewka, starta na grubych oczkach tarki
- 2 ząbki czosnku, przeciśnięte przez praskę
- 2 liście laurowe
- 3 ziarnka ziela angielskiego
- olej do smażenia (nie dużo)
- 2 łyżki przecieru pomidorowego
- 2 łyżki ketchupu (opcjonalnie)
- 2 łyżki słodkiej papryki w proszku
- ostra pasta paprykowa lub płatki chilli (do smaku)
- sól i pieprz (do smaku)
- 2 szklanki ugotowanego ryżu
- 2 szklanki małych kawałków ryby, bez ości i skóry oczywiście (np. wędzony pstrąg/makrela lub ryba przygotowana na parze).
1. Wszystkie warzywa, liście laurowe i ziele angielskie podsmażamy na oleju.
2. Po paru minutach warzywa zalewamy około dwiema szklankami wody i gotujemy do miękkości. Gotować należy na bardzo małym ogniu, aby większość wody wyparowała.
3. Następnie wyjmij liście laurowe i ziele. Warzywa zmiksuj na jednolitą masę - powstanie sos.
4. Do sosu dodaj przecier, pastę paprykową, słodką paprykę i ketchup. Gotuj na małym ogniu, aż sos będzie odpowiednio gęsty. Dopraw sos solą i pieprzem.
5. Połącz ryż z rybą.
6. Stopniowo dodawaj do ryżu sos, aby paprykarz miał odpowiednią konsystencję.
7. Przełóż paprykarz do słoika i zalej go odrobiną oleju. Zakręć słoik - w takiej formie można go przechowywać przez około tydzień (mam paprykarz już drugi tydzień w lodówce i dalej jest OK).
paprykarz? ach, uwielbiam!
OdpowiedzUsuńi chyba muszę sama w końcu taki zrobić :]
Podoba mi się to, że nie użyłaś koncentratu, tylko przecieru. Taki paprykarz musi być świetny;)
OdpowiedzUsuńależ brzmi smakowicie:)
OdpowiedzUsuńSuper, nigdy nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńOch, zawsze uwielbiałam paprykarz! A taki domowy to musi być rewelacja!:)
OdpowiedzUsuńMimo że wiele wody upłynęło od czasów gdy paprykarz przeżywał dni swej największej chwały Pani Sandman nadal jest jego wielką fanką. Koniec z puszkami, otwieramy domową fabrykę tego cudu :) Może nawet podbijemy jakiś rynek, kto wie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy,
Mr. & Mrs. Sandman
ooo! czosnek! ja też zawsze dodaję! bardzo lubię czosnek!
OdpowiedzUsuńpyszności, nigdy nie robiłam sama paprykarzu, ale chyba się skuszę.
OdpowiedzUsuńZachwyciłaś mnie tym paprykarzem! na pewno zrobię, bo bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńdanie znane kiedyś,kiedyś czasy studenckie-przy tej potrawie wyrób domowy wrócą tamte klimaty-podziękować za wytrwałość.Pozdrawiam pyszne.
OdpowiedzUsuńZrobiłam paprykarz wg przepisu. Palce lizać! Włożyłam w słoiczki, ale nawet tygodnia nie postoją. Znikają w mgnieniu oka. Super pomysł, na własną kanapkową pastę. Smaczna, estetyczna i do pożywna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Dorota.
Przepraszam za późną odpowiedź. Bardzo mi miło, iż danie z mojego przepisu posmakowało :).
Usuńmożna zapasteryzowac i będzie na dłużej
OdpowiedzUsuńWłasnie skończyłem robic paprykarz wg tego przepisu. Mój pierwszy, cudowny wyszedł! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakował :)
UsuńPrawda taka, iż zajrzałam na Pani bloga w związku z przepisem na tort malinowo - kokosowy, który mam zamiar zaraz zrobić na 3 urodzinki mojego synka:) i przez przypadek kliknęłam na ten przepis, grzecznie przeczytałam i bardzo szybko dodałam do ulubionych. Nie znoszę dzisiejszych wyrobów chemią napakowanych, więc mam w domu ogromny przerób własnych słoików:). Dzięki Pani przepisowi nasze menu będzie znów bogatsze o kolejny smakołyk (w sklepowych puszkowych są same ości i szypułki od pomidorów). Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZrobiłem z przepisu tydzień temu i własnie skonczylem przed chwilą trzeci słoik :) i zaraz idę po zakupy i robię znowu, jest tak dobry. Tym razem dam tylko mniej papryki słodkiej bo uważam że dawka w przepisie jest za duża. Mi zabrakło pieprzowej ostrosci i chili posmaku, wiec tych przypraw dam za to wiecej :)
OdpowiedzUsuńKażdy musi doprawić według własnego gustu :) Dzięki za komentarz!
UsuńDzien dobry.bardzo dziekuje za pyszny przepis.
OdpowiedzUsuńjestem ze Szczecina ,ale tak pysznego paprykarzu jeszcze nie jadlam .zdrowy,wiem co zawiera,
super pomysl
Maria
Paprykarz przygotowała Pani Janina Januschkiwitz :)
OdpowiedzUsuń[img]http://i60.tinypic.com/fk8d1z.jpg[/img]
A czy dwie szklanki wody do podlania warzyw to nie za dużo? Mój paprykarz wyszedł za rzadki, mimo iż dodałam "tylko" szklankę wody. Jako rybę dodałam pieczonego łososia, może to za mało kleista ryba?
OdpowiedzUsuńWidocznie zbyt mało wody wyparowało z garnka i dlatego danie okazało się zbyt rzadkie. Nawet po zmiksowaniu warzyw, jeśli uznamy, że puree jest zbyt wodniste, to można jeszcze chwilę je pogotować, aby wyparował nadmiar wody.
UsuńDziekuje za swietny przepis. Zrobilam w weekend , zajadalismy sie przez dwa dni. Smak dziecinstwa.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że danie wyszło :)
Usuń