W całym swoim życiu skubańca (inaczej zwanego pleśniakiem) jadłam raz. W podstawówce. Mimo upływu czasu smak tego ciasta ciągle pozostawał ze mną. W lodówce miałam zapas jagód i nie bardzo wiedziałam co z nimi zrobić. Przeglądałam książki kucharskie...zero inspiracji. Weszłam na blogi i wtedy olśnienie! Zrobię skubańca. Przepis, z którego skorzystałam znajduję się na stronie Every cake you bake. Swoją drogą świetna nazwa dla bloga :).
Ciasto wyszło przepyszne! Część czekoladową dałam na górną część ciasta i rozkosznie podpiekłam białka (lubię je z takim lekko przypalonym aromatem). Zmieniłam czas i temperaturę pieczenia. Chciałam, żeby beza się dobrze upiekła. W oryginalnym przepisie piekarnik ma być nagrzany do 180 stopni. Ja piekłam w 160 i trochę dłużej.
Aby mieć większą pewność, że ciasto się uda, warstwy można podpiekać osobno, czyli: białe ciasto podpiec przez 10 min w temp. 180 stopni, następnie wyłożyć na nie owoce lub dżem i zetrzeć kakaowe i drugie białe ciasto. Piecz 15 min. Kolejnym krokiem jest zmniejszenie temp. piekarnika do 160 stopni i wyłożenie wierzch ubitej piany. Piecz około 30-35 minut.
Składniki:
- 200 g masła,
- 4 jajka,
- 3 szklanki mąki,
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia,
- 1 szklanka + 2 łyżki miałkiego cukru,
- szczypta soli,
- 2 łyżki kakao,
- słoik gęstego dżemu (najlepiej kwaskowatego), ja dałam świeże jagody
Wykonanie:
1. Zimne masło posiekać z mąką z proszkiem do pieczenia, 2 łyżkami cukru, szczyptą soli i 4 żółtkami. Szybko zagnieść ciasto.
2. Ciasto podzielić na 3 części i jedną zagnieść z kakao. Uformować 3 kule i zostawić w lodówce na około godzinę.
3. Białka utrzeć ze szklanką cukru na sztywną pianę. Miska, w której będziemy ubijać pianę powinna być sucha (przede wszystkim nie powinno na niej być żadnego tłuszczu).
4. Schłodzone ciasto białe starkować na dno tortownicy i wyłożyć czyste i osuszone owoce lub dżem
5. Kakaową część ciasta starkować na dżem i ułożyć na niej pianę z białek.
6. Na wierzch starkować ostatnią białą część ciasta.
7. Piec około 60 minut w piekarniku nagrzanym do 160 stopni (najlepiej z termoobiegiem, aby ładnie wysuszyć bezę).
Smacznego!
bardzo mi się podoba to ciasto :)
OdpowiedzUsuńpodskubałabym po kawałeczku ;)
OdpowiedzUsuńBardzo pysznie wygląda ten skubaniec:))
OdpowiedzUsuńTo taki nasz pleśniaczek jest :))
Pozdrawiam.
uwielbiam to ciasto :)
OdpowiedzUsuńSkubnęłabym go, oj, skubnęła! ;)
OdpowiedzUsuńskubnelabym go ze smakiem...:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie nazwa "Skubaniec" - w moich rodzinnych stronach to ciasto bylo znane jako plesniak. Swoja droga, to wlasnie ta nazwa skutecznie mnie do niego zniechecala. Ale kiedy juz go sprobowalam, zakochalam sie na zaboj :)
OdpowiedzUsuńGenialne ciasto! Jak pięknie Ci wyszło! Aż od samego patrzenia burczy mi w brzuszku!
OdpowiedzUsuńAch jak ja uwielbiam pleśniaka :)
OdpowiedzUsuńTakiego skubańca to chcielibyśmy dostać w swoje ręce :)
OdpowiedzUsuńPrzepis w tym tygodniu zostanie wypróbowany, zdamy relację jak wyszło :)
Pozdrawiamy!
Mam pytanie-jaki powinien byc rozmiar foremki? Ania
OdpowiedzUsuńWitaj Aniu :), moja blacha ma rozmiar 32 x 25 cm. Każda blacha o podobnych wymiarach będzie OK. Pozdrawiam :)
Usuńteż bym poskubała tego ciasta:)
OdpowiedzUsuńPiekłam to ciasto ale z rabarbarem, jest naprawdę pyszne:)
OdpowiedzUsuńPyszny przepis ale to na małom blachę
OdpowiedzUsuń